poniedziałek, 8 lipca 2013

Igrzyska śmierci. Suzanne Collins


"Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem, z imponującym Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów. Okrutne władze stolicy zmuszają podległe sobie rejony do składania upiornej daniny. Raz w roku każdy dystrykt musi dostarczyć chłopca i dziewczynę między dwunastym a osiemnastym rokiem życia, by wzięli udział w Głodowych Igrzyskach, turnieju na śmierć i życie, transmitowanym na żywo przez telewizję. Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny - musi troszczyć się o młodszą siostrę i chorą matkę, a jest to prawdziwa walka o przetrwanie... "



Wpadłam. Wpadłam jak śliwka w kompot i dalej grzęznę w tym miąższu jak w bagnie. Gdybym wiedziała jak bardzo denerwuję się, gdy mi ktoś przerywa podczas czytania od razu nakleiłabym sobie tabliczkę na czole z napisem: "dopóki jesteś cicho i mi nie przeszkadzasz oddychaniem - nic ci nie grozi".

Jeśli ostatnio brakuje Wam silniejszych emocji podczas czytania, sięgnijcie po Igrzyska i przywitajcie Katniss, której życie pokaże wam, co znaczy przewrotność losu, wola walki, a przede wszystkim największe poświęcenie, do którego zdolny jest człowiek.

Katniss jest dziewczyną z moich snów, mogłaby być moją przyjaciółką, albo sama stałabym się nią gdybym miała taką możliwość. Inteligentna, sprytna, honorowa, odważna, która jest w stanie poświęcić to, co w życiu najważniejsze - życie, by chronić inne, w zamian za... no właśnie, za co? Śledząc losy Katniss, między innymi na to pytanie odpowiecie sobie sami wśród ironicznych uśmiechów, zgrzytów zębów i bólu w klatce piersiowej, że czasem może się nie udać, że przyjaźń i miłość to nie gwarantowana ścieżka do zwycięstwa. Walka o przetrwanie splata się z miłością i przyjaźnią, które są silniejsze od cierpienia i śmierci.

Igrzyska Śmierci zasysają od pierwszej strony. Nie pozwalają o sobie zapomnieć, wżerają się w pamięć. Jak ich nie przeczytacie w ciągu dwóch dni będą wracać w snach, abyście zarwali noce, nie poszli do pracy i skończyli w końcu jedną z najlepszych przygód w książkowym życiu.

Jeśli jesteście przygotowani na okrucieństwo, bezwzględność, zdradliwe sojusze, niechcianą śmierć - to książka dla Was. Jeżeli się wahacie, bo wierzycie, iż dobro zawsze zwycięży, to na kilku stronach odnajdziecie, to czego szukacie - miłość, przyjaźń i poświęcenie. Reszta stron przeszyje Wasze serce niczym zatruta strzała.

Polecam jako idealny prezent. Chociaż nie, zminimalizowałam sprawę. Każda okazja będzie priorytetem do zakupów Igrzysk. Nieważne czy dla was, czy dla waszych bliskich. A jak nie kupicie to żałujcie i niech żałują osoby, które takiego prezentu od was nie dostaną, bo okazaliście się zbyt skąpi i nieugięci. Nawet jak zaopatrzycie się w pierwszą część z zamiarem podarunku i po chamsku w międzyczasie ją przeczytacie, to naprawdę nic się nie stanie. Ta książka jest naprawdę stworzona po to, abyście ją mieli, posiadali na półce i by Wasz wzrok zatrzymując się na niej przypominał, co w życiu posiadacie cennego i co przez to, że to macie - możecie stracić.

Jeszcze jedno. Chrupniecie w okamgnieniu i będziecie nadal głodni. Jeszcze bardziej po, niż przed. Książka kończy się w takim momencie, że na deser albo raczej kolejną ucztę radzę mieć od razu drugi tom w zębach. Dlatego pędzę do księgarni po kolejne, dwie części i módlmy się, by były tak doskonałe jak ich matka.

Moja ocena: 6/6

Suzanne Collins, Igrzyska Śmierci, Wydawca Media Rodzina, okładka miękka, liczba stron: 351

I tom: Igrzyska Śmierci
II tom: W pierścieniu Ognia
III tom: Kosogłos
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz