sobota, 6 lipca 2013

Sabriel, Lirael, Abhorsen. Garth Nix





                         

Sabriel - Nix Garth
Sabriel - jedyna córka maga Abhorsena - dorasta w bezpiecznym świecie Wewerley Collego, z dala od rodzinnej krainy. Lecz wieść o zaginięciu ojca każe jej porzucić spokojne życie i wyruszyć na spotkanie z przeznaczeniem. 










Lirael: Daughter of the Clayr - Nix Garth
Opuszczona przez matkę młoda czarodziejka Lirael nie czuje się prawdziwą córką potężnych Clayrów. Nie posiada nawet przynależnego im daru widzenia przyszłości. Jednak to w jej rękach spoczywają losy Starego Królestwa. Musi podjąć niebezpieczną misję i zmierzyć się ze złem
 





                                

Abhorsen - Nix GarthCzy Dobro wygra w ostatecznej rozgrywce z odradzającymi się siłami Zła? Czy Lirael udowodni, że jest prawdziwą następczynią swych wielkich przodków? Czy podoła trudom podróży i walki i wyjdzie zwycięsko z pojedynku z Orannisem – wszechmocnym Niszczycielem? Tego wszystkiego dowiesz się z książki Abhorsen, będącej trzecią częścią trylogii o Starym Królestwie autorstwa Gartha Niksa.






Z pewnością nie jest to trylogia, która zrewolucjonizuje literaturę fantasy, ale sprawi, że przyjemnie spędzicie trzy wieczory. Jedną połkniecie w kilka godzin i to nawet ze smakiem. Być może jest ona dedykowana młodszym czytelnikom, albo osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z fantasy jednak nikt przy niej raczej nie powinien się nudzić. Wciąga od pierwszych stron i co zaskakujące - kolejne części są lepsze od poprzednich. Pierwsza wydaje się być wprowadzeniem, druga rozwinięciem, a trzecia – najbardziej wciągająca zamyka całość, dlatego też radzę zaopatrzyć się od razu we wszystkie trzy tomy.  Właściwie „Sabriel” mogłaby być osobną powieścią i poniekąd faktycznie tak jest, jednak wątki zarysowane w „Sabriel” znajdą pełniejsze rozwinięcie w „Lirael” i „Abhorsen”.

Nie są to zbyt ambitne tytuły, autor nie posługuje się w nich szczególnie wyszukanym językiem, jednak trylogia wciąga. Dla bardziej doświadczonych wyjadaczy fantasy będzie niestety zbyt przewidywalna i schematyczna, bo ile razy można czytać o dobru, które zwycięża zło, a na szarość w ich walce zabrakło już miejsca? Zakończenie również pozostawia wiele do życzenia, chyba że ktoś ceni sobie nieśmiertelne happy endy. 

Na konstrukcję świata również można delikatnie pokręcić nosem. Mi osobiście zabrakło dynamiczniejszej akcji i przyśpieszonego bicia serca przy odwracaniu kolejnych stron. Niejednokrotnie musiałam przemęczyć niektóre fragmenty, aby dobrnąć do zakończenia cyklu. Niby czyta się z zainteresowaniem, ale również z niesprecyzowanym niedosytem „tego czegoś”, czego zabrakło. Może zaskoczenia, że jednak przypuszczenia czytelnika dotyczące dalszych losów bohaterów okażą się nietrafne? Zabrakło również odpowiedzi na kilka pytań wiążących się z wykreowanym światem, na które Pan Garth zwyczajnie nie raczył odpowiedzieć. 

Akcja książki oscyluje między walką dobra ze złem, niby oklepane ale przy czytaniu zwrócicie uwagę na inne elementy, które nie są aż tak banalne. Przede wszystkim na bohaterkę pierwszej części Sabriel (dwie kolejne dotyczą przede wszystkim Lirael, a wątki Sabriel są epizodyczne). Sabriel to nekromantka, która potrafi „wejść” w śmierć. Niewielu jest autorów, którzy porywają się na osadzenie nekromantów jako głównych bohaterów swoich książek. Zazwyczaj pojawiają się oni jako postacie drugoplanowe lub czarne charaktery. I raczej wolałabym aby moje wyobrażenie o nekromancji było bliskie przedstawianemu w RPG, gdzie skojarzenia z czarną magią budzą strach, a wizja nekromanty przypomina ciała nieboszczyków i jest to jak najbardziej na miejscu. W „Sabriel” niestety (a może i stety) nekromancja wydaje się czymś z gruntu dobrym, wyuczanym zajęciem i całkiem ciekawym pomysłem na życie. Ale czego można oczekiwać od 18 letniej dziewczynki dobrej, naiwnej chcącej uratować własnego ojca, który utknął między bramami śmierci? Na pewno nie przeobrażenia się w licha, ponieważ opisy zwisającego mięsa z ludzkiego szkieletu, ani czarny charakter głównej bohaterki po prostu do tej powieści nie pasują. 

Również pomysł śmierci jest oryginalny ale nie wszystkim przypadnie do gustu. Świat śmierci przedstawiono jako krainę dziewięciu bram, pomiędzy którymi płynie szalenie niebezpieczna rzeka. Jej rolą jest udaremnienie prób powrotu do życia oraz zniesienie do ostatniej bramy, za którą śmierć jest ostateczna. Niestety autor nie kwapił się napisać, dlaczego akurat tych bram jest dziewięć, a nie np. pięć – za co daje dużego minusa.  Faktycznie w kolejnych tomach autor bardziej przybliża świat oraz zasady magii Kodeksu, ale dla mnie jako starej wyjadaczki fantasy świat i magia są raczej nudnawe i proste.

Najbardziej podobała mi się wizja wolnej magii, która została umieszczona w ciele białego kota Moggeta, który wredny aż po brzegi napuszonego ogona niejednokrotnie ratuje życie głównej bohaterce. W drugim tomie obok złośliwego kocura będzie Wam towarzyszyło równie sympatyczne Podłe Psisko. 

Trylogia na kolana nikogo nie powali, zapomnicie ją już po kilku tygodniach ale da wam zasłużony relaks. Pomimo kilku niedociągnięć spełnia swój główny cel jakim jest dostarczenie czytelnikowi rozrywki. Cała trylogia jako przygodowe fantasy wciąga i jest całkiem miłym wytchnieniem od poważniejszych tytułów. 

Moja ocena: 4/6

Garth Nix, Sabriel, Wydawnictwo Literackie, okładka miękka, liczba stron: 330
Garth Nix, Lirael, Wydawnictwo Literackie, okładka miękka, liczba stron: 488
Garth Nix, Abhorsen, Wydawnictwo Literackie, okładka miękka, liczba stron: 424



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz